Zza wezgłowia kanapy widać było blond czuprynę. Tylko jedna osoba w całej szkole nosiła taką fryzurę...
- Malfoy... - odezwała się Hermiona, a Draco podskoczył.
- Co ty tu robisz? - zapytał zaspanym głosem. - Granger?
- Skrzaty nie przywiozły moich ubrań, Dumbledore powiedział, że poprosi ciebie byś mi pożyczył koszulę.
- Życzę ci koszuli. Co ty TU jednak robisz? - zapytał.
- Przyszłam po koszulę! - wykrzyknęła zdenerwowana lekko dziewczyna.
- Dobra, jak mniemam nie wyjdziesz stąd bez jednej... Chodź! - powiedział i udał się w kierunku schodów. Wszedł do pokoju z napisem "Draco Malfoy", a za nim Hermiona. W pomieszczeniu były cztery drzwi. Jedne prowadziły na korytarz, a drugie do łazienki - tak przynajmniej zakładała Hermiona. "Dokąd prowadzą pozostałe drzwi?" - zastanawiała się. Wtem Draco podszedł do czarnych drzwi i je otworzył. Natychmiast wewnątrz pomieszczenia, które za nimi się kryło, zapaliły się pochodnie. Malfoy wszedł do pomieszczenia i gestem nakazał Hermionie to samo. Okazało się, że jest to garderoba. Setki, tysiące ubrań wiszących na wieszakach i poukładanych na półkach. Miona złapała się za głowę. Nawet w sklepach nie widziała takiej ilości ubrań! - Jaki kolor? - zapytał niespodziewanie Draco.
- Co? - zapytała nieprzytomnie.
- Granger! Kolor! Kolor koszuli!
- E... Różowy? - odpowiedziała po chwili namysłu.
- Czy ja wyglądam na Dumbledora, by chodzić w różach?
- Wybacz... Chciałam się upewnić czy przypadkiem nie ma tu wszystkich ubrań świata. Poproszę czarną, jeśli masz... - powiedziała, a Malfoy przywołał różdżką koszulę. - To możemy używać różdżek?
- Czasami mówisz takie głupstwa, że szok. Jesteśmy w Hogwarcie! W nim przez cały rok możemy używać zaklęć! - powiedział z typowym dla niego, malfoyowskim uśmieszkiem. Hermiona w duszy przeklinała siebie za zadane pytanie. - Nie musisz oddawać koszuli. Mam takich jeszcze ze dwieście.
***
Hermiona wróciła do siebie, była wściekła na siebie... Usiadła w pokoju wspólnym i pożałowała, że trafiła do Gryffndoru. Nie był to zły dom, odpowiadały jej wartości jakie Gryfoni wyznawali. Brakowało jej tylko barku... W pokoju wspólnym Ślizgonów był najbardziej wyposażony barek w Hogwarcie. Niektóre substancje, jak głosiła plotka, nie były całkiem legalne - w Hogwarcie ich spożycie było zakazane. Do takich alkoholi należała między innymi Ognista Whisky. Krukoni i Puchoni też mieli swoje barki, jednak występowało w nich tylko kremowe piwo. Za to Grfoni... Jedną z nieoficjalnych cech mieszkańców tego domu była słaba głowa. Oczywiście nie tyczyło się to wszystkich uczniów... Jednak w wypadku niektórych... Takich jak Ron, Harry, Lavender... Dwa piwa kremowe wystarczały do osiągnięcia stanu upojenia alkoholowego... Przez krótki moment Hermiona zastanawiała się, czy nie udać się do lochów i nie wykraść z barku Ślizgonów rozgrzewającego miodu, jednak perspektywa spotkania z Malfoyem zniechęciła ją do tego. Dziewczyna z westchnieniem wstała i ruszyła do swojego dormitorium. Gdy do niego weszła, ucieszyła się, bowiem skrzaty przygotowały już dla niej mydło i ręcznik, które teraz leżały na jej łóżku. Wzięła szybko swoje rzeczy i ruszyła w kierunku łazienki. W połowie drogi uprzytomniła sobie, że przecież jest prefektem i może skorzystać z Łazienki Prefektów. Odwróciła się na pięcie i wyszła z pokoju.
***
Hermiona siedziała na parapecie. Czoło opierała o szybę. W pomieszczeniu było ciemno, a za oknem szalała burza. Przez niebo przedzierały się błyskawice, by klka sekund później szybami zatrzęsł grzmot. Dziewczyna nie bała się ani trochę. Mimo, że burza była chyba jedyną rzeczą jaką kiedykolwiek kochał jej ojciec, z którym chciała mieć jak najmniej wspólnego, sama również delektowała się czasem, który spędzała na jej oglądaniu. Nagle zobaczyła jak ktoś wybiega z Zakazanego Lasu. Zaciekawiona zeskoczyła z parapetu. Wyszła z dormitorium i skierowała się w kierunku schodów. Chwilę później stała przed drzwiami na błonia. Wypowiedziała zaklęcie, które podał jej Dumbledore i wrota się otworzyły. Wybiegła na deszcz. Ciepłe krople spadały na jej głowę i moczyły koszulę, którą dostała od Malfoya. Pioruny co chwilę rozświetlały błonia. Hermiona biegła do miejsca, gdzie widziała postać. Na ziemi leżał kot. A raczej to, co z niego pozostało. Sierść miał tylko na pyszczku, uformowaną w mroczny znak. Dookoła walały się jego narządy. Hermionie żąłądek podjechał do gardła. "Więc Voldemort już wie..." pomyślała. "Przy nim powiedzenie "przez żołądek do serca" nabiera nowego znaczenia..."
_____________________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam... Wybaczcie, że tak długo nic nie publikowałam... Skupiłam się na ZO i tam głównie piszę... W dodatku wraz z początkiem roku szkolnego zaczęłam uczęszczać do teatru i mam mało czasu dla siebie... W dodatku teraz zaczął się sezon sprawdzianów... Eh...
Kilka ogłoszeń...
Uno. Dedykacja dla Andromedy.
Secundo. Odnośnie WŻ.... Następny rozdział pojawi się 9~10~11 listopada... Może wcześniej, jak zaskoczy mnie liczba komentarzy (nie spodziewam się żadnej wielkiej, więc nie sądzę, że będzie to jakiś problem). Powiem Wam, że najwyżej będzie ich 20 + epilog, czyli czeka nas jeszcze 6 notek zatytuowanych WŻ. Chciałabym skończyć WŻ do stycznia. Mogę zdradzić tylko, że pomiędzy ostatnim rozdziałem, a epilogiem będzie spory przeskok czasowy. I tak nie do końca będzie happy end...
Tertio. Od tej pory będę odpowiadała na wszystkie komentarze i przy notce podawała termin najbliższej. Macie prawo wrzeszczeć jeśli nie opublikuję na czas :D
Tertio. Od tej pory będę odpowiadała na wszystkie komentarze i przy notce podawała termin najbliższej. Macie prawo wrzeszczeć jeśli nie opublikuję na czas :D
Mam nadzieję, że się podobało,
Finite
Krótko....... Przystopuj z ZO, bo w końcu kogoś (mnie) może szlag trafić! Czasem już naprawdę nie wytrzymuję i zaczynam sama wymyślać ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńOczywiście cudowna ja czuwam nad poprawnością ortograficzną - hahaha xD
Nie ma to jak wieeeeelka garderoba Draco! On to na prawdę dziwny chłopak :D
Nie przepadam za burzą... Fakt, błyskawice są cudowne, ale te grzmoty... Brr.
"- Życzę ci koszuli." Ahh, te suchary Smoka xD
Biedny kot :/ Ja bym chyba zwy... Ym, no wiesz. Miona to jest jednak twarda.
Ogólnie to super rozdział :)) Niecierpliwie czekam na następny!
Zaczarowanaa
Oke, okej... Idę pisać - mam wolną chwilę - następny rozdział.... A on będzie długi.... Bo mam szatański plan (mówię tutaj o WŻ, a nie o HR)...
UsuńA co do ZO... Sorki... Tu i tam mnie potrzebują :D
Tia, garderoba Draco rządzi xD
Do mnie tak tata mówi xD
Ja: "Tataaaaaa! Pożycz dwie dychy na kino!!!!"
Tata: "Życzę ci dwie dychy na kino".
Na początku myślałam "zwyzywała" xD A jak! Z takim ojcem :D
Dziękuję :*
Finite
TIOOOOOOOOO TO TO SIE JUŻ SKOŃCZYŁO? ZNACZY ROZDZIAŁ? :( PRZECIEŻ JA CHCIAŁAM DŁUGI OOOOOOO TAKI DŁUUUUUGI.... ZARAZ TY CHYBA NIE WIDZISZ CO POKAZUJE RĘKOMAAAAA :) ALE JAK TY MI TO MOGŁAŚ ZROBIĆ?! TAK KRÓCIUTKO NIEEE NO FOCH! MASZ MI NAPISAĆ DŁUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUGI ROZDIAŁ!!!! JA CI NAKAZUJĘ! O!
OdpowiedzUsuńPOZDR. ROSE :*
PS CHYBA NIE NAPISAŁAM CI, ŻE TO BYŁO GENIALNE ^^
ALE I TAK JESTEM ZA DUŻSZYM ROZDZIAŁEM :D
Następny będzie dłuższy, słowo :D
UsuńI widzisz? Opublikował się xD Na moim blogu nic nie ginie :D
Dziękuję :D
Finite
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, tylko bardzo krótki ;(
OdpowiedzUsuńOstatnio po prostu mam jakąś obsesje i też zaczęłam pisać HR...
Mam nadzieję, że kiedyś będę pisać tak jak ty...
Ehhh... Marzenia xd
Nie mam zbyt dużo czasu, więc kom taki jaki jest...
Pozdrawiam i weny ;*
Dasz linka? Chętnie poczytam :D
UsuńSądzę, że do tego każdemu blisko :D I że mnie przerośniesz, jeżeli już nie przerosłaś :D
Ale jest komentarz!
Dzięki :d Nawzajem!
Finite
Doczekałam się :D. Mam nadzieję, że nowy rozdział będzie już niedługo. Pozdrawiam i czekam na kolejny. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńM.
Doczekałaś ;D
UsuńNa HR trzeba będzie trochę poczekać, jadnak WŻ pojawi się najpóźniej za dwa tygodnie. Już zaczęłam pisać ;D
Ciekawie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nexta ;)
Weny:)
Pozdrawiam,Lili Blue(Potter).
Zapraszam na panstwoweasley.blogspot.com
Al!
OdpowiedzUsuńMam pewne zastrzeżenia co do tego rozdziału...
.
.
.
.
.
.
.
1- za krótki
.
.
.
.
2- zdecydowanie za krótki
.
.
.
.
3- Jak śmiesz pisać tak krótkie rozdziały?!
.
.
.
.
4- Ja chcę dłuższy!
.
.
.
.
5- Ogólnie genialnie jak zwykle, czekam na rozdział czwarty (oby był jak najszybciej) :)
.
.
.
.
6- Piękny prostokącik zostanie wyprawiony w swoją podróż w poniedziałek ^^
.
.
.
.
.
Buziaczki,
Drown :*
Marcel Ołówek - zapamiętaj gościa.
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz czytam i komentuję.
Nie, krew nie jest w porządku.
Mimelioza zajebioza.
The cow goes mooo. *?*
The cat goes meow.
The car goes vroom *coś chyba poszło źle, xD*
What does the fox say?
*ten lisiu zajebisty*
Człowiek rajstopa.
Widzę chustę.
Boże, różowy??!!! Znowu próbujesz mnie zabić, kobieto??
Ale jojo.
Myślałam przez moment, że mi się kom skasuje.
Trzeba ciąć z precyzją. Ja tyż widzę noże i dwie Diany. XD
Błagam, nie. Właśnie wyobraziłam sobie Snape'a wiszącego łebkiem w dół ubranego na różowo *góra*, mającym szpilki na nogach, bez spodni i w stringach. Ryczę, a matka się dziwi, co mi jest, ale przecież jej tego nie powiem.
Tak w ogóle Dumbledora również sobie wyobraziłam na różowo w krwistej szmince i... hahââhâhâhâ.
Ktoś tu uprawia czary. Zakazane. ;D
Paczydła domagają się złej strony skrzatów!!!
KOt??!! Mną się inspirowałaś?? *oczko*
UWAGA!!!
Ktoś rozwala szeptem i zamiata wiatr i ciszę.
Końcówka mi się podobała, a reszta tak jakoś... ok.
Teatr musi być męczący, no i sprawdziany... Łeee...!!!
Nie rozumiem, dlaczego nic o Nietoperzu nie dałaś!!!!!!!!!!!!
A tak liczyłam...
Ty masz tu sekundy??!!!
UsuńWhat the heck??!!