Rozdział 13
- Idziemy - powiedział Blaise. Udali się w kierunku Hogwartu. Z SW udali się w kierunku lochów. Zapukali w drzwi gabinetu Snapea. Drzwi otworzyły się same, a z głębi pomieszczenia rozległo się "Właźcie!"
- Wzywał nas pan profesorze - powiedział Blaise.
- Pamiętacie po co w ogóle trenujecie? No więc zawody się przeniosły w czasie... Zaczynają się jutro w Durmstrangu. Za półgodziny wyruszamy. Bądźcie gotowi. A teraz wynocha! - Gdy wyszli i odeszli, Blaise przyparł Ginny do muru.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Dlaczego mnie unikasz?! - warknął.
- Muszę się spakować - odpowiedziała niewzruszona, próbując się wydostać.
- Odpowiedz!
- Myślałam, że ci na mnie zależy. Koniec - odwarknęła, wyswobodziła się z uścisku i uciekła do swojego dormitorium.
***
Ruda siedziała w swoim dormitorium i płakała. Płakała nad swoją głupotą i odwagą, której, w jej mniemaniu, miała tyle, co kot napłakał.
- Co się stało? - zapytała Hermiona.
- Muszę wyjechać, na Zawody... A Blaise to... sło*k! - zachlipała.
- Dlaczego? - zdziwiła się Miona...
- Napiszę ci o tym już z Durmstrangu... Mam jeszcze dwadzieścia minut na spakowanie się i zejście do Sali Wejściowej...
- Wstawaj! - wykrzyknęła Hermiona i pociągnęła Ginny. - Pomogę ci!
We dwie uwinęły się bardzo szybko. Ginny już wcześniej schowała swój dziennik, dlatego nie bała się, że Mionka będzie ją o niego wypytywać, w wypadku, w którym by go znalazła... Brązowowłosa zaczarowała czarno-szarą torbę Ginny, tak, że mieściło się w niej absolutnie wszystko.
Dziewczyny spakowały ubrania na tydzień i czarną sukienkę z beżowym paskiem, do których dobrały szpilki o tym samym kolorze.
- To pa Gin! Pisz często! I wygraj te zawody. Dla mnie! - powiedziała Hermiona, obejmując Rudą i całując ją w policzek.
- To pa! Wyślesz list do moich rodziców, że wyjechałam? Bo wiesz... Ja nie mam sowy...
- Zupełnie o tym zapomniałam! - wykrzyknęła Miona. - Chalcitis! - zawołała, a do pomieszczenia, przez otwarte okno wpadła ruda sowa. - Widzisz... Tonks zostawiła mi ją w spadku... Mam swoją i ta nie była mi potrzebna... Miałam dać ci ją na imieniny... Ale teraz nadarzyła się lepsza ku temu okazja! Jest twoja!
- Mionka! Nie wiem jak ci się odwdzięczę! - wykrzyknęła uradowana Gin!
- Nie musisz! Idź już i się nie spóźnij!
___________________________________
Ta dam!
Dzisiaj są moje imieniny, z tej okazji rozdział trzynasty!
Prosiłabym Was o prezent imieninowy... Jako, że jest trzynastu obserwatorów, prosiłabym o trzynaście komentarzy, na trzynasty rozdział!
Zapraszam na mojego bloga Zagubione Opowiadania.
Dla interesantów na WoH też nowa notka!
Krótkie... :'(
OdpowiedzUsuńAle i tak jak zwykle cudowne <33
Na WoH nie dam rady dzisiaj wejść, za co od razu przepraszam. Spróbuję jutro.
Pozdrawiam i wenyyy :D
Kaja
fajny, tylko szkoda że taki krótki..
OdpowiedzUsuńchcę więcej! ;)
pozdrawiam
*.* kooooocham sloik :D o przepraszam za przeklenstwa slo*k i mam prosbo-grozbe... No dobra to bedzie grozba :) jezeli nastepny rozdzial nie bedzie dluzszy to jak slowo daje ani Merlin z Morgana ani stary glupi zgred znaczy sie Dumbledor ani Voldeeeeek ani zlote dziecie cie nie ucroni przed mym gniewem i iloscia avad a i jeszcze dodam taki dodatek ale to tajemnica :D areozdzial co tu duzo mowic piekny
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie przy okazji: http://rose-breavic-draco-malfoy-love.blogspot.com
Ps sorki za bledy i brak polskich znakow ale niestety pisze na telefoni :P
Sło*iks, sło*iks everywhere ;)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do prośbo-groźby Rose!
Pragniemy więcej!!!!
Jakoś tak nie mogę ułożyć konstruktywnego komentarza...
Wcześniej miałam dłuższe to nie chciały się sło*iki opublikować....
Życzę Ci weny i DŁUŻSZYCH ROZDZIAŁÓW!!!
Buziaki,
Drown :*
Supcioooo!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej!!!!
Przez minutę wpatrywalam się w "sło*k". Rozważałam każda opcje, tak aby mi wyszło z tego wulgarne słowo czy coś obraźliwego. I powiem Ci, że za nic nie wiem co tam ma być ;/
OdpowiedzUsuńPrzyszło mi na myśl tylko "słoik", ale to mi nie pasuje. Xd
Prosze wytłumacz co to znaczy bo nie będę spała po nocach ;/
Jeśli chodzi o opowiadanie to tytuł "wojna żartów" chyba była ogromną przenośnią, bo to ani nic o wojnie ani o żartach.
Ogólnie dobrze piszesz i chce się czytać :)
Myśle, ze nie zaszkodziłoby użyć troszkę odważniejszego języka, ale to tylko takie moje skromne zdanie ;)
Całość mi się podoba i będę tu wpadać częściej.
Dzisiaj znalazłam tego bloga i przeczytałam wszystko;)bardzo podoba mi się jak piszesz więc czekam na nn:D
OdpowiedzUsuńFajnie fajnie, szkoda że krótko. Dlaczego u ciebie jest tak dużo komentarzy a u mnie.. nic? Weź kurcze, zdradź mi swój przepis :D Ogólnie notka mi się b. podoba.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nn.
http://lily-ze-slytherinu.blogspot.com/
Expecto Patronum.
Heej! ^tak jak obiecałam jestem z komentarzem! :P
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Głupi Blaise i ciekawi mnie tylko jedno. Co to znaczy sło*k. Bo kurcze nie wiem....
Czekam na dalsze rozdziały! :**